LongStreet 25

-póki mi nie odpowiesz to nie - spojrzał w kierunku drzwi ciekawe kto to?? może Evv nie wątpię

- Nie wiem. Popatrzeć jak pada śnieg bym wolała - charknęła, mrużąc oczy. Przesunęła się na sam brzeg łóżka.
- A teraz otwieraj, już - nakazała, wskazując ruchem głowy na drzwi.

- Włazić to to otwarte -powiedział

Jest! Wiedziała, że coś tu żyje! Weszła powoli i rozejrzała się w przedsionku (O.o)
-Umm... Dzień dobry!-

- Ohayo - przykleiła sobie uśmiech do facjaty.
"Fajnie, nie jestem sama."
Powiodła dość tępym spojrzeniem po towarzystwie.
- Dayo - przedstawiła się, niby od niechcenia.

- Nie znam cię , kim jesteś , czego chcesz , czy przybywasz w pokoju , i tak wiem jestem bez koszulki -jak by chciał pisać całą wiązankę to by trochę zeszło

Popatrzyła zdziwiona na chłopaka
-E... Jestem Athena, poszukuję życia w tej okolicy i tak, przybywam w pokoju ziemianie- roześmiała się wesoło pokazując swoje białe ząbki

Chwilę przyglądała się dziewczynie. W pewnym momencie przyciąganie ziemskie postanowiło przytulić Dayo, bo ta... najzwyczajniej w świecie spadła z łóżka z hukiem.
- Ał... - mruknęła, mrużąc oczy.
"Kusooo~"
Podniosła się leniwie i z widoczną niechęcią.

-A no tak zapomniał bym -podszedł do szafki i wyją 3 butelki sake jedną rzucił Dayo drugą tamtej dziewczynie a jedna dla niego - nie masz jakiegoś skrótu do tego imienia

Popatrzyła zdziwiona na butelkę, nigdy czegoś takiego w ręce nie miała. Pokręciła głową
-W ins..... tam gdzie wcześniej mieszkałam nazywano mnie po prostu Atheną- wzruszyła ramionami

- Ale dla takiego idioty jak ja to zbyt skomplikowane to co trzymasz w łapie to sake korzystaj mądrze z z tej świętej butelki

Złapała butelkę. Jednak nie otwierała jej, a jedynie patrzyła się w jej zawartość. Rzuciła sake na łóżko, mrużąc oczy. Pierwszy raz miała dość tego boskiego trunku. Łał.

-Jeśli chcesz może coś wymyślić- spojrzała jeszcze raz na butelkę, delikatnie otworzyła ją i zaciągnęła się zapachem.
Skrzywiona odsunęła od siebie butelkę na długość ramienia
-śmierdzi laboratorium!-

- Dayo jeśli odmówisz sake ja zrobię coś brzydkiego

Oderwała tęskny wzrok od butelki sake, by spojrzeć na Ath.
- Zmiennokształtna? - wyszczerzyła się.
Przyznać jedno trzeba - Dayo ma naprawdę wariacki uśmiech. Słowa Nikosia zaś zignorowała.

Spojrzała na Dayo tępym wzrokiem i pokiwała wielokrotnie głową
-i mój nos nie wytrzymuje tego smrodu- wskazała butelkę

Miała powiedzieć coś w stylu "Jak możesz tak mówić? Giń niewierna!", jednak cały czas milczała.
- Od dawna jesteś wilkiem lub człowiekiem...? - spytała, nie mając pomysłu na nic lepszego.

Nadal uważnie obserwowała płyn przelewający się w butelce
-Od urodzenia eksperymentowano na mnie, więc chyba od dziecka jest taka jaka jestem- wypaliła

- Ach... - mruknęła. Trudno było stwierdzić, co owe mruknięcie w ogóle oznaczać miało. No cóż. Zmrużyła oczy, siadając na łóżku.

Wciąż obserwowała płyn zastanawiając się czy to aby na pewno bezpieczne. Jeśli tak śmierdzi.... to chyba musi być okropne w smaku.

Miała coś powiedzieć, jednak postanowiła to przemilczeć. Zerknęła na Athenę.
- Jesteś w watasze? - spytała, przerywając tę denerwującą ciszę.

-T..Tak.. chociaż nikogo jeszcze nie poznałam- powiedziała stosunkowo cicho, pytanie zaskoczyło ją
Powoli, jakby się obawiała odstawiła butelkę na jakiś stolik.

Krzywa parodia uśmiechu pojawiła się na jej twarzy.
- Też kiedyś byłam w watasze. Nico też... - mruknęła, ruchem głowy wskazując na chłopaka. Jednak mimo to kątem oka cały czas obserwowała Athenę. Zmrużyła nieznacznie oczy.
- Jesteś z Japonii?

Ponownie kiwnęła głową
-Tam przynajmniej znajduje się "ośrodek" z którego pochodzę-

- No to witam w klubie, bo my też z Ziapanii - uśmiechnęła się lekko.
- Co tak stoisz...? Siadaj tu, tu albo... tu lub tu. - wskazywała miejsca, na których dziewczyna mogłaby usiąść. Odchyliła się w tył, maksymalizując oddziaływanie Dayo - łóżko.