View a character sheet

Grupa :

Mieszkańcy Miasta

Ranga :

Genetyk

Ranga Specjalna :

Statystyki :

1P|5A|4U|5C|100Ż|100M|0PU|0*

PU :

(0/0)

Imię i nazwisko :

Wolfgang Weiss

Pochodzenie :

Niemcy

Wiek :

25

Wygląd ludzki :

Wysoki, wysportowany, czarne włosy, blada cera, brązowe oczy,

Wygląd wilczy :

---

Charakter :

niedbający o nikogo, zdyscyplinowany, wierny, dotrzymujący słowa, ciekawski, małomówny, stara się nie okazywać uczuć,

Rodzina :

Sympatia :

Historia :

Urodził się 24 lata temu w Polsce. Gdzieś niedaleko granicy niemieckiej. Rodzice byli Niemcami, lecz jego matka miała polskie pochodzenie. Znał ten język dosyć dobrze, choć nigdy nie nauczył się poprawnie akcentować wyrazów. Gdy miał 5 lat zmarła matka, która jak się okazało chorowała na białaczkę. Nie męczyła się długo w swej chorobie i już po dwóch miesiącach Bóg zabrał ją do nieba. Ojciec postanowił wysłać go do jednej z najlepszych szkół wojskowych w Niemczech. Tam nauczył się również angielskiego, co bardzo pomogło mu w życiu. Uczył się pilnie i tylko na weekendy przyjeżdżał do swojego ojca. Martwił się o niego i zdał sobie sprawę, że jeśli i on umrze, to nie będzie miał już nikogo. ------ Wraz z innymi żołnierzami źwiczył na poligonie. Dostali za zadanie ukryć się w tunelach jaskini i tam podkładać prowizoryczne ładunki wybochowe. *Było to w Fürstenbergu, gdy runął strop chodnika i przygniotła go masa kamieni. Zobaczył wtedy Odyna, jak wyszedł z ciemności, wielki, brodaty z włócznią w ręce, i powiedział „Uratuję cię, gdyż jestem z tobą!". I tak się stało. Wydobyto go żywego spod zwałów kamieni, choć w tym samym chodniku zginęło czterech żołnierzy. Mimo to długo pozostawał nieufny wobec cudu. Zastanawiał się, czy widzenie nie było halucynacją umierającego człowieka, a ratunek - czystym przypadkiem. Wtedy został odkomenderowany do Leśnej (niedaleko Wrocławia). Wieść o przeniesieniu nasunęła mu natychmiast skojarzenie, że bóg prowadzi go do Walhalli (miejsce przebywania poległych w chwale wojowników). Wciąż nie mógł uwierzyć, że właśnie jemu przypisano tak niezwykłą rolę na tym świecie. Aż na ścianie niewielkiego dziedzińca przy studni zamku Czocha zobaczył na płycie piaskowca wyryty celtycki krzyż. Ukląkł i rozpłakał się. Potem kazał sobie wytatuować na piersiach taki krzyż, aby dawał mu siłę i wiarę.* ------ W chwili obecnej rząd wysłał go do Instytutu Badań Genetycznych. To właśnie tam ma poznawać tych niezwykłych zmiennokształtnych. Od zawsze interesował się tak dziwnymi zmianami w ludzkim kodzie DNA.

Ekwipunek :

Sztylet z klingą w kształcie wilczej głowy.