Ogród

W sumie jest to bardziej zielona alejka.

Na wprost-dom
Z tyłu-"zielona ściana"

Cris powoli wszedł o ogrodu. Nie zamykał za sobą szklanych drzwi do niego. Szedł powoli przed siebie. Gdy dotarł do tych kilku stopni(na fotce) usiadł na pierwszym(od góry). Po chwili położył się na trawie i wziął głęboki oddech świeżego powietrza.

Za Cris'em przemknął wilczy cień i zaraz gdzieś przy ogrodzenie zabłysły ślepia. Nie chciała o wystraszyć czy co, tylko chciała poobserwować. Nie wiedział, że ktoś tu będzie.

Cris wyczuł że ktoś przyszedł do jego domu. Szybko zamienił się w wilka i wstał. Powoli i cicho zakradł się od tyłu do gościa. Gdy był już blisko, wystawił kły i zaczął groźnie warczeć. Stał tak, warczał i patrzył się groźnie na nieznajomą.

Jeden skok wystarczył by wadera była przodem do wilka. Wystawiła kły i warknęła:
-Przegrasz, więc daj spokój. Ja się tylko tu ukrywam przed Genetic... Odpuść

Cris był głuchy jako wilk, ale nie ślepy. Człowiek i wilk zawsze musi sobie jakoś radzić. Więc mądry Cris zapisał się do szkoły(jak był młody) dla głuchych i umie czytać z ruchu warg. Samo to że wilczyca powiedziała mu że przegra, nie przekonało go.
-Sam też ich nie lubię.-powiedział i się uspokoił.

-Geny czy eksperymenty?- zapytała i spojrzał na niego. Wyszła z krzaków i zmieniła się w człowieka. Wolała tą postać mimo, że pogodziła się ze swoją odmiennością.

Cris rozejrzał się gdzie jest dokładnie. Też zamienił się w człowieka. Usiadł tam gdzie wcześniej.
-To drugie. Dla zdrowia, ale pogorszyli.-powiedział i się uśmiechnął.

-Dla zdrowia?! Kto cie tam zgłosił?!- zaśmiała się i odgarnęła z czoła kosmyk niesfornych włosów. Genetic miało niby pomagać... Yey, jednak nie słyszała niczego bardziej śmiesznego i bezsensownego. Założyła nogę na nogę i włączyła muzykę a dokładniej rap, który wypływał z dużych słuchawek na jej szyi.

-To była przenośnia.-powiedział z lekkim smutkiem w głosie ale też i zmęczeniem.
-Zmęczony jestem. Możesz zostać u mnie trochę.-powiedział i wstał. Przeciągnął się i wyszedł z ogrodu kierując się do sypialni.
-Nie zapomnij pozamykać.-powiedział będąc już w domu.

-Nie zapomnij pozamykać- przedrzeźniała go i weszła do domu. Po co miała by zostać? Od zawsze wędrowała i chciała nocami zniszczyć Genetic. Pozamykała zgodnie z jego wolą i poszła an górę dyskutować.